czwartek, 10 listopada 2011

Like always.

Bardzo bardzo dawno mnie tu nie było. Nie wiem czy ktoś jeszcze czasem tu zagląda?
Piszę bo dziś po długim dość okresie czasu znalazłam chwilkę aby obejrzeć: "salę samobójców". Film dał mi dużo do odczucia, będę szczera wkurwił mnie niesamowicie.
To co czytałam pod nim tj komentarze pt. "rodzice mnie nie rozumieją tez chce się zabić', 'ja też żyję w internecie'. To jest popierdolone, o ile jestem w stanie zrozumieć 12/13 latki że są 'nieszczęsliwe" bo mamusia czy tatuś nie dali na dżinsy, to ludzi w moim wieku nie rozumiem.
16 latka piszę, że nikt jej nie chce czuję się samotna bo nie ma chłopaka i chcę się zabić, albo bo nie ma na orginale ciuchy. Jak ja to słyszę dostaję kurwicy.
Ja mając 16 reanimowałam ojca.. który już nie żył ale ciągle myślałam ze dam radę.
Tak kurwa wyglądał mój start w dorosłość. I co zabiłam się? Nie żyje? Nie kurwa mam się dobrze. Bolało jak sukinsyn, każdy z was może sobie wyborazić taką tragedie kiedy umiera ojciec którego byłam oczkiem w głowie, córeczką tatusia.
I co dalej? Długo z tego wychodziłam ale.. musiałam iśc do pracy tak musiałam iść do pracy żeby mieć na cokolwiek i tak w wieku 16 lat zapierdalałam do szkoły i pracy (w hotelu w ktorym miałam praktyki zadupcalam za groszę ścieląc łożka, myjąc podłogę).
Sorry za to ale musiałam to wykrzyczeć bo nie jestem w stanie zrozumieć ludzi tak postępujących. To idiotyzm, oni pokazują jacy są słabi.. nie rozumiem i nigdy ich nie zrozumiem. I zawszę będę na takich ludzi patrzyć z pogardą.



Break.

Co u mnie:) Hm.. nowe studia.. tak tak dziennikarstwo poszło w kosz. Dlaczego? Bo po nim nie ma pracy tzn. jest ale ja za psie pieniądze majac taki staż pracy jak teraz nie będę pracować. Jak już wspominałam od 16 roku życia pracuję w wieku 18 lat pierwsza umowa o pracę aż do dziś. Także takie fuchy dla tych co mają 25 lat i nigdy jeszcze nie pracowali. Kierunek matematyczny. Cięzko jest ale daję rade.

W miłości związek na poważnie już 'on" do końca życia. Minęło dużo czasu razem.. i tak już będzie.


Pozdrawiam.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Kradzione;)

Moj alfabet;)
A - AVAILABE: ..
B - BIRTHDAY: 21.06.
C - CRUSHING ON: yes
D - DRINK YOU LAST HAD: water
E - EASIEST PERSON (PEOPLE) TO TALK TO: Tomek, Bonksio, Zawadka, Aneta
F - FAVORITE SONG: Perfect-objazdowe nieme kino
G - GUMMY BEARS OR GUMMY WORMS: WORMS;P
H- HOMETOWN: Kraków
I - IN LOVE WITH: Tomek
J - JUGGLE: no
K - KILLED SOMEONE: no
L - LONGEST CAR RIDE: Słowenia
M - MILKSHAKE FLAVOR: strawberry :)
N - NUMBER OF SIBLINGS: 1
O - ONE WISH: In my heart
P - PERSON YOU CALLED LAST: Mom
R- REASON TO SMILE: my boy, sun, bed;)
S - SONG YOU LAST HEARD: Relax take in easy-Mika
T - TIME YOU WOKE UP: 5.10
U - UNDERWEAR COLOR: black
V - VIRGIN: hmm?
W - WORST HABIT: grumble.
X - X-RAYS: 2
Y - YOU LIKE TO PARTY?: hmm yes but only with my best friends.
Z- ZODIAC SIGN : gemini

Ukradzione z Ani bloga;)
U mnie cudownie. Weekend spędziłam z Tomkiem w Zakopanem. Pogoda nie dopisała, ale tu nie o pogodę chodziło tylko o wspólny czas i odpoczynek od domu/pracy/uni.
Poranne zimno mnie dobija, ale liczę że już będzie coraz cieplej;)

poniedziałek, 14 marca 2011

'Nasza miłość jest piękna'.

Co tam u was? Widać mamy już prawie wiosnę co powoduje u mnie wielką radość.
Mam już dość zimna i śniegu.
Ostatni tydzień był dla mnie bardzo ciężki. Miałam same długie dniówki w pracy, a do tego moje autko wylądowało u mechanika wiec spacerki 2,5 km były moją codziennością. Ma to też i swoje dobre strony troszkę się po zimie poruszałam, bo jednak dwie wizyty w tygodniu na basenie nie dają aż tak dużo.
Wczoraj byłam na koncercie Happysad w Studiu. Dość długo wybierałam się na ten koncert, aż w końcu się udało :]
Bawiłam się świetnie ponieważ ten zespół jest jednym z moich ulubionych.
Jak Olga zdołała przyuważyć byłam z moim chłopakiem. 24 Marca mamy swoją małą 'pół-rocznicę':) Całe pół roku razem. Nie żałuje niczego, kocham i jestem kochana nic więcej mi do szczęścia niepotrzebne :) I każdemu życzę aby znalazł tą drugą połówkę :]

Sobotę spędziłam uroczo w towarzystwie mojego Bonkersa:) Jak zawsze było zabawnie:)


Co do samej mojej pracy jak pytacie.
Pracuje na recepcji na kortach tenisowych.
Praca przyjemna i sprawia mi dużo radości.
Grunt by robić to co się lubi:)

No nic ja zmykam:) wypogodziło się i czas umyć autko:)
Buziaki:)

środa, 23 lutego 2011

Jakieś tam:)

Co tam u was słychać? Też macie dość ciągle powracającej zimy?
Bo ja już nie mogę patrzeć na ten śnieg:(





Zmieniłam kolor włosów w październiku, zapomniałam wam o tym napisać:)
U mnie w pracy dużo się dzieje;) ale napiszę o tym kiedy będę miała wiecej czasu:)
3majcie sie cieplutko!

sobota, 29 stycznia 2011

in my secret life

Witajcie!
Długo nie pisałam ponieważ moje aktualne życie jest normalne:)
Po raz kolejny zmieniłam pracę i mimo paru opcji w jakich się gubię jeszcze, uważam że podjęłam świetną decyzję o zmianie. Pracuje na kortach tenisowych na recepcji.
Jest super, zgrana ekipa, sympatyczna atmosfera nie zapominając o gwiazdkach jakie nas odwiedzają, mając tu na myśli siostry Radwańskie czy Radka Sobolewskiego.

Nie było mnie na PŚ i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Wracając z każdego konkursu miałam nie miłe uczucie po spotkaniu osób jakich nie darzę sympatią, a tak ominęłam tę nieprzyjemność.
W weekend zakopiańskich szaleństw ja również szalałam na parkiecie z moimi i też świetnie się bawiłam.
Cieszę się tym co osiągnęłam w moim życiu. Stabilizacją. Wiem, że mam pieniążki na życie bo je zarabiam, wiem że mam dokąd wrócić i wiem że jest ktoś na tym świecie kto ma coś co mu oddałam - serce. Dodając to tego moich wspaniałych przyjaciół mogę szczerze powiedzieć, że jestem szczęśliwa.

Mój mały szkrab Marcinek rośnie i jest już duży:) ma prawie 5 miesięcy i nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak ten czas szybko leci:) Z tego co wiem, to robi się z niego mały rozbójnik, ale jako dobra ciocia wyśle go na Wisełkę do szkółki piłkarskiej:)








Zmykam spać, jutro notkę dokończę!

30.01.2011 Dopisuję jak obiecałam:)


Wczoraj już po prostu brakło mi czasu, a żeby dojechać na 7 do pracy muszę wstawać o 4,20:( i chodzę wcześniej spać wtedy:)

Jestem bardzo miło zaskoczona mailami jakie dostałam po wczorajszej notce.
Dziękuje dziewczyny za dobre słowa i wam również życzę powodzenia.

Nie chcę jednak komentować aktualnej sytuacji na skokach jeśli chodzi o dziewczyny tam jeżdżące. Każdy z nich ma swoje życie, swoje sumienie i sama się z tego później będzie rozliczała. To nie jest tak, że nie tęsknie za tym, żeby pójść na imprezę skokową i pobawić się z dziewczynami. Jasne, że mam na to wielką ochotę, ale to poczucie stabilności o jakim wspominałam mogło by się dość dobrze zachwiać, a tego bym nie chciała.

Co do samej ulubienicy i gwiazdy Heja Norge. Cóż, wiem że owa osoba ma tyle samo lat co ja i też mnie to przeraża. Ale, (nie chcąc nikogo tu urazić broń boże) jest takie coś jak życie marzeniami. I po prostu wydaje mi się, że Anna żyje własnie tym. Czymś czego być może nigdy nie dostanie, ani życiem jakiego nigdy nie będzie miała, ale będąc na skokach ma tego namiastkę a całą resztę po prostu sobie w marzeniach dodaje. Jeśli ktoś jest samotny w swoim realnym życiu tu i teraz, szuka tego czego mu brakuje, gdzie indziej. To przykre bo to jest jak łapanie muszek których nie ma.
Tyle w tym temacie.

Chciała bym przy okazji zwrócić wam uwagę na małych bohaterów. Ostatnio spotykam wielu. Ale ten mały bardzo mi zaimponował i jego rodzice również za zaangażowanie i walkę. http://marek6.bloog.pl/

Podaruj 1% podatku
Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
KRS 0000037904
Przekonaj innych, że warto!
Mizera Marek z dopiskiem nr.1972
http://lechia.net/201101112572/wiadomosci/podziel-sie-1-z-kibicami-lechii

Ja już wiem komu przekażę swój % z podatku. A wy?


3majcie się cieplutko:)

piątek, 12 listopada 2010

JUŻ CZAS, W zasięgu ręki twe marzenia są...






Witajcie!
Dużo czasu nie pisałam bo nie czułam potrzeby. Osoby, które zainteresowane były tym co u mnie się dzieje uderzały na maila, ale i czasem trzeba coś skrobnąć.
Pare razy już próbowałam coś tutaj wrzucić, ale ciagle to kasowałam bo nie chciałam pisać pod wpływem zbyt wielu emocji.
Mój świat aktualnie toczy się w 4 torach: praca, uni, Wisła i miłość.
Tak, odpowiadam oficjalnie na pytanie dlaczego nie było mnie na żadnym letnim konkursie. Jestem w stałym, oficjalnym i dojrzałym związku.
Nie oznacza to całkowitej rezygnacji ze skoków, ale przez ten czas wiele zrozumiałam.
Przede wszystkim to, że już nie bawią mnie ostro zakrapiane imprezy zazwyczaj kończące się źle.. Uważam (nie obrażając tutaj nikogo broń boże), że jest pewna granica wieku po przekroczeniu której już nie wypada robić pewnych rzeczy.
Odpisując tak pewnej osobie napisała mi: "to uważasz, że teraz czas na robienie z siebie ciotki klotki?".
Moja odpowiedz jest 'NIE", nie robię z siebie cioci kloci, ale staram się robić to z tak zwanym: 'dojrzałym spojrzeniem'. Owszem zdarza mi się wypić całą flaszke z bonkersem i mieć fajne rozkminy, ale robimy to w obrebie nas obu nie zwracając na siebie uwagi.
Nie krytykuje tutaj nikogo kto słynie z dzikich imprez (różnie kończących się).
Lubisz to.. rób to dalej.
Ja wolę po pracy wrócić do domu gdzie ktoś kogo kocham na mnie czeka i grzeje mi łożko.
Nie lubie samotnych nocy.

Całuje!

piątek, 10 września 2010

Moj mały Wiślak ;)

Dostałam mms ze zdjęciem mojego niunia;)



Jego pierwsze Wiślackie barwy jakie mu kupiłam <3





Tutaj pare zdjęć z sesji zdjęciowej jaką robiłam Angelice w 9 miesiącu ciązy.