They say this love is blasphemy
It is blasphemy
It is blasphemy
But my new religion is you.
piątek, 12 listopada 2010
JUŻ CZAS, W zasięgu ręki twe marzenia są...
Witajcie! Dużo czasu nie pisałam bo nie czułam potrzeby. Osoby, które zainteresowane były tym co u mnie się dzieje uderzały na maila, ale i czasem trzeba coś skrobnąć. Pare razy już próbowałam coś tutaj wrzucić, ale ciagle to kasowałam bo nie chciałam pisać pod wpływem zbyt wielu emocji. Mój świat aktualnie toczy się w 4 torach: praca, uni, Wisła i miłość. Tak, odpowiadam oficjalnie na pytanie dlaczego nie było mnie na żadnym letnim konkursie. Jestem w stałym, oficjalnym i dojrzałym związku. Nie oznacza to całkowitej rezygnacji ze skoków, ale przez ten czas wiele zrozumiałam. Przede wszystkim to, że już nie bawią mnie ostro zakrapiane imprezy zazwyczaj kończące się źle.. Uważam (nie obrażając tutaj nikogo broń boże), że jest pewna granica wieku po przekroczeniu której już nie wypada robić pewnych rzeczy. Odpisując tak pewnej osobie napisała mi: "to uważasz, że teraz czas na robienie z siebie ciotki klotki?". Moja odpowiedz jest 'NIE", nie robię z siebie cioci kloci, ale staram się robić to z tak zwanym: 'dojrzałym spojrzeniem'. Owszem zdarza mi się wypić całą flaszke z bonkersem i mieć fajne rozkminy, ale robimy to w obrebie nas obu nie zwracając na siebie uwagi. Nie krytykuje tutaj nikogo kto słynie z dzikich imprez (różnie kończących się). Lubisz to.. rób to dalej. Ja wolę po pracy wrócić do domu gdzie ktoś kogo kocham na mnie czeka i grzeje mi łożko. Nie lubie samotnych nocy.
żal żal żal i jeszcze raz żal, gdybyś taka dorosła była, to nie wrzucałabyś na swoje koleżanki z którymi balowałaś nie raz np. Vic i nie musiałabyś tego całemu światu ogłaszać na tym jakże poczytnym blogu, tylko zamknęłabyś się i się cichaczem wycofała a nie robiła show z tego że niby tak dojrzałaś. Politowanie
Bardzo się cieszę, że znalazłaś miłość i życzę Ci jej jak najdłużej, bo to najwspanialsze uczucie jakie może być. Zgadzam się również z tym, że czasem przychodzi czas by zrozumieć pewne rzeczy i dojrzeć do dorosłego, prawdziwego życia. W życiu też trzeba się wyszaleć, by później nie mówić, że całe życie się zmarnowało ;) Jest jedno i trzeba z niego korzystać, ale tak jak napisałaś do pewnego czasu, bo w balowaniu też są granice.
Tylko sie tak nie zamykaj w 4 scianach z facetem i nie przesadzaj z tym nieimprezowaniem bo zwiazkowi to na dobre nie wyjdzie droga Sylwio :) to tak z mojego doswiadczenia :)
Taxa, daj spokój.. Masz 20 lat, a piszesz jakbyś miała co najmniej trzy dychy.. Bo nie wiem, jaki to jest wiek, po przekroczeniu którego nie wypada robić pewnych rzeczy?? 20 lat?? Jak dla mnie trochę za bardzo starasz się przekonać innych, jaka to już jesteś dorosła i dojrzała, jakbyś chciała zatrzeć jakieś nie do końca fajne wrażenie..
anonim 1,2,3 Nie zamierzam się broń boże zamykać w 4 scianach z moją love bo to jest bez sensu. Chodziło mi raczej o motyw tego, że jest ktoś kto na mnie czeka. No chyba, że niektórym mama zastępuję rolę drugiej połowki..ale też tak można.
.. Bo nie wiem, jaki to jest wiek, po przekroczeniu którego nie wypada robić pewnych rzeczy?? 20 lat??
Dokładnie, a dokładniej 21. Uważam, że dorosłej osobie a tym bardziej dziewczynie nie wypada być zajebaną do granic możliwości to poniżenie dla samej siebie. Chyba nie zaprzeczysz?
Jak dla mnie trochę za bardzo starasz się przekonać innych, jaka to już jesteś dorosła i dojrzała, jakbyś chciała zatrzeć jakieś nie do końca fajne wrażenie..
Nie staram się zatrzeć ani nic udowodnić. Może inaczej na moją zmianę miała również wpływ rozmowa z osobą z wysokich sfer. A dokładniej rzecz biorąc z dziewczyną/kobietą z tytułem. Dowiedziałam się co kobiecie wypada robić a co nie. Wolę być jak zostało to nazwane: 'kobietą z klasą' a nie zwykłą 'szmatką'. Każdy ma prawo się zmienić. Czyż nie?
Wszystkim innym dziękuję za miłe słowa tutaj i na mailu.
Jestem pod wrażeniem. Naprawdę. Gratuluję Ci tych decyzji i życzę szczęścia w związku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
żal żal żal i jeszcze raz żal, gdybyś taka dorosła była, to nie wrzucałabyś na swoje koleżanki z którymi balowałaś nie raz np. Vic i nie musiałabyś tego całemu światu ogłaszać na tym jakże poczytnym blogu, tylko zamknęłabyś się i się cichaczem wycofała a nie robiła show z tego że niby tak dojrzałaś. Politowanie
OdpowiedzUsuńskomentowała bym to obszerniej, ale żal słów na ten wylewny komentarz. Czytajmy ze zrozumieniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo się cieszę, że znalazłaś miłość i życzę Ci jej jak najdłużej, bo to najwspanialsze uczucie jakie może być.
OdpowiedzUsuńZgadzam się również z tym, że czasem przychodzi czas by zrozumieć pewne rzeczy i dojrzeć do dorosłego, prawdziwego życia.
W życiu też trzeba się wyszaleć, by później nie mówić, że całe życie się zmarnowało ;) Jest jedno i trzeba z niego korzystać, ale tak jak napisałaś do pewnego czasu, bo w balowaniu też są granice.
pozdrawiam.
Tylko sie tak nie zamykaj w 4 scianach z facetem i nie przesadzaj z tym nieimprezowaniem bo zwiazkowi to na dobre nie wyjdzie droga Sylwio :) to tak z mojego doswiadczenia :)
OdpowiedzUsuńTaxa, daj spokój.. Masz 20 lat, a piszesz jakbyś miała co najmniej trzy dychy.. Bo nie wiem, jaki to jest wiek, po przekroczeniu którego nie wypada robić pewnych rzeczy?? 20 lat??
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę za bardzo starasz się przekonać innych, jaka to już jesteś dorosła i dojrzała, jakbyś chciała zatrzeć jakieś nie do końca fajne wrażenie..
anonim 1,2,3
OdpowiedzUsuńNie zamierzam się broń boże zamykać w 4 scianach z moją love bo to jest bez sensu. Chodziło mi raczej o motyw tego, że jest ktoś kto na mnie czeka. No chyba, że niektórym mama zastępuję rolę drugiej połowki..ale też tak można.
.. Bo nie wiem, jaki to jest wiek, po przekroczeniu którego nie wypada robić pewnych rzeczy?? 20 lat??
Dokładnie, a dokładniej 21. Uważam, że dorosłej osobie a tym bardziej dziewczynie nie wypada być zajebaną do granic możliwości to poniżenie dla samej siebie.
Chyba nie zaprzeczysz?
Jak dla mnie trochę za bardzo starasz się przekonać innych, jaka to już jesteś dorosła i dojrzała, jakbyś chciała zatrzeć jakieś nie do końca fajne wrażenie..
Nie staram się zatrzeć ani nic udowodnić. Może inaczej na moją zmianę miała również wpływ rozmowa z osobą z wysokich sfer. A dokładniej rzecz biorąc z dziewczyną/kobietą z tytułem. Dowiedziałam się co kobiecie wypada robić a co nie. Wolę być jak zostało to nazwane: 'kobietą z klasą' a nie zwykłą 'szmatką'.
Każdy ma prawo się zmienić. Czyż nie?
Wszystkim innym dziękuję za miłe słowa tutaj i na mailu.
pozdrawiam.
Czyli konczysz definitywnie z zawodami? Mam na mysli skoki.
OdpowiedzUsuńmaja
Nie, nie kończe z zawodami. Póki co mam małą przerwę.
OdpowiedzUsuńA wybierasz sie do zako na ps?
OdpowiedzUsuń