czwartek, 26 listopada 2009

Coconut dancing.

W zasadzie nie mam o czym pisać bo ciągle tylko studia/praca/redakcja.
Mam mało czasu nawet na sen.
Strona http://skischanze.com jest już dostępna.
W galerii macie zaległe obiecane foty.
No nic ja wracam do nauki.
A jutroooo<3

Buziaki.

czwartek, 19 listopada 2009

Can't touch this

Girls, brak moich notek spowodowany jest tym co zawsze czas czas czas.
Naprawdę doceniam wasze maila (pomijając kilka) i strasznie dziękuję.

Poniedziałek był moim końcem x)
Pisałam kolokwium, które wygląda jak kartkówka więc dla mnie żadnej różnicy nie ma.
Angielski zdałam na 85% natomiast z hiszpańskiego dostałam piękne i duże „E”.
12 % dałam popis;P
Hiszpański nie jest „moim” przedmiotem więc mogę to w ten sposób umotywować.
Musiałam bardzo szybko z uczelni znaleźć się w domku ponieważ o 21 miałam stawić się na imprezie. Dzięki Bogu Witek podrzucił mnie w mega szybkim tempie.
Wskoczyłam pod prysznic i wtedy zadzwoniła Marcia czy nie podrzuciła bym jej ksiązki. Wesoło bo miałam całe mokre włosy, założyłam ręcznik na głowę i na maxa jechałam. Wzbudziłam lekką konsternację z tym ręcznikiem, ale słynę czasami z takich pomysłów.
Co do samej imprezy niewątpliwie uwielbiam jej miejsce jakim jest klub „Cień’.
W bardzo szybkim tempie razem z Anielką doszłyśmy do 3 drinka i postanowiłyśmy to wytańczyć.
Jak zawsze nie obyło się bez ran, Krzysiek nie trafił do popielniczki jaką trzymałam na kolanach i oparzył mnie papierosem. Ok. 4 nad ranem z Anielka i Rafałem wyszliśmy z klubu.
Wtorek w pracy nie obył się bez „afer”, lecz o tym już pisałam. Jeśli kogoś jego własne życie nie motywuje ba nudzi będzie siał głupie ploty o innych i tyle w tym temacie.
Dzisiaj (czwartek) musiałam rano wstać i zawieźć rodzinkę do kościoła, jak wróciłam ok. 9 położyłam się znowu spać.
Ok. 13 pojechałam do mamy na obiad i do biblioteki gdzie „strawiłam” prawie 2 h.
Wracając do domu mili panowie z budowy rozkopali mój wjazd i musiałam czekać, aż go zakopią. Mega fajnie


Za to przysłali mi dziś moją nową koszulkę „Press”. Starą z własnej niewiedzy wrzuciłam do pralki i mam ją aktualnie w 7 częściach.
Mam straszny żal, że nie pojadę na derby bo dla mnie ten dzień to „święto”.
Ale nie ja zdecydowałam o tym więc koniec dyskusji.

Chciałam nawiązać do jednego tematu. Zauważyłam, że wiele osób komentujących „użala” się na moich przyjaciół. Powodem jest ich atak na każdy negatywny komentarz o mojej osobie.
Ja nie mam zamiaru interweniować w tej sprawie ponieważ to jest wola moich znajomych.
To co oni piszą jest ich sprawą.
I wiem, że być może nie zawsze mają rację, ale na tym właśnie polega przyjaźń.
Nawet jeśli to co ja piszę może być nie zgodne z jakimiś zasadami czy myślą moralną oni zawsze staną za mną.
Cokolwiek by się nie działo, wiem że mogę na nich liczyć dla tego są oni dla mnie tacy ważni.
Ja idę za nimi, a oni za mną..
Wiesz co to jest?
To lojalność.

Dlatego liczcie się z kontratakiem na atak.

Co do samego „dawania rad”.
Jak już kiedyś napisałam.
Jeśli ktoś ma ochotę zwracać mi uwagę na pewne fakty czy krytykować, z miłą chęcią to przyjmuję.
Jest tylko jedna zasada. Nie anonimowo.
I możecie zapytać mojej już dobrej koleżanki czy nasza „przyjaźń” nie zaczęła się od jej krytyki pod moim adresem na maila. (Pozdrawiam Sol!=)

Słonecznego weekendu! :)

sobota, 14 listopada 2009

Piszę notkę pomiędzy programowaniem bo to strasznie długo trwa.
Sobotę i niedzielę mam wolną co mnie ogromnie cieszy bo to jest ten jeden jedyny wolny weekend w miesiącu.
Dziś rano obudził mnie telefonem mój brat, bo miałam po niego przyjechać o 11 a już jest 11:30. Nałożyłam kurtkę na pidżamę i pojechałam w kapciach po niego x)
Wracając on prowadził bo ja musiałam sobie zapalić.
Młody zaczął myć samochód a ja wróciłam do łóżka.

Cały dzień praktycznie przeleżałam (należało mi się:P)
A teraz nadrabiam zaległości.

Dzwoniłam dziś do redakcji, po info about treningów chłopaków, ale dowiedziałam się, że z tym będą ogromne problemy.
Ponieważ we czwartek został zwolniony rzecznik prasowy Wisły Kraków, a to on zatwierdzał listę dziennikarzy mogących wejść na konferencje czy treningi. Również on wydawał oficjalne komunikaty dla prasy i aktualnie nie ma osoby, która może to zrobić.
Super. Stoimy w miejscu i to TUŻ przed derbami, TUŻ przed świętem TUŻ przed tym ważnym dniem.

Poniedziałek na uczelni będzie straszny bo mam dwie kartkówki i kompletny brak chęci, aby się cokolwiek pouczyć.
Za to wieczór a raczej noc poniedziałkowa zapowiada się wyśmienicie.
Mrr Impreza do rana. Co oznacza moją nieobecność we wtorek na zajęciach.
Ostatnio trochę odpuściłam naukę, ale zawsze mam ważny powód.

Zostałam również zaproszona na 18nastkę co mnie nieźle zaskoczyło.
Myślałam, że osoby w moim wieku na 18nastki się już nie zaprasza :P

Z Zawadką zaczęłyśmy już powoli rezerwować Planicę.
Miałam mega dylemat czy jechać, ale stwierdziłam, że jednak jadę pomimo wszystko=)

Moje foto specjalnie dla Jesiona<3

3majcie sie.

wtorek, 10 listopada 2009

Żal moi drodzy!

Rozpocznę może od sprawy jaka w ostatnich dniach wywarła na mnie wielkie oburzenie.
Kiedy po CoC w Wiśle to DZIECKO nieźle mnie zbulwersowało milczałam.
Kiedy przysłała mi jakąś głupią wiadomość nie publikowałam jej chociaż jest tak śmieszna, że do dziś mnie bawi.
Ale teraz to już przegięcie.



Monika, przestań się ośmieszać. Przestań zachowywać się jak kretynka.
Wszyscy się z Ciebie śmieją. Dziecko zacznij żyć własnym życiem. Jeśli pan N ma Cie w Dupie i jakieś 30 osób to potwierdza wiec jest to prawda. ON MA CIE GDZIEŚ.
Nie pozwolę Ci niszczyć życia moich przyjaciół. Twój ostatni wyskok przysporzył Ci ogromnych kłopotów i ja dopilnuje tego, żebyś gorzko za to odpowiedziała.
Są granice, których się nie przekracza.

Nie życzę sobie "picia" do mnie czy moich przyjaciół.. dziwki z południa co lubią sex i wódkę tak?
Brawa za ogromną INTELIGENCJĘ.
_____________________________________________________________________________________

W piątek jak już wcześniej wspomniałam wybrałam się na mecz.
Pociągiem z kibicami do Sosnowca. Jesion podreptała na trybunę, a ja odebrać akrę.
Było meeega zimno.
O grze i wyniku Wisły nie będę wspominać bo po meczu całą noc przepłakałam.
Koleś z redakcji Legii zrobił mi mega fajne foto;)

Dziś za to musiałam o 5 wstać, żeby na 8 na wykłady zdążyć.
Na logice częstowałam Pana Prof pączkiem i dlatego nie pytał:D
Zaraz zbieram się do pracy.
Jutro za to mam spotkanie z MOIMI PRZYJACIÓŁKAMI.
(utrzymuję kontakty z tymi na kim mi zależy).
A w sobotę z moją przyjaciółką Jesionkiem na sparing Wisły do BB:)
3majcie się.

czwartek, 5 listopada 2009

Blasphemy.

W tym tygodniu towarzyszyła mi ciągle ta piosenka:

Cinema Bizarre "Blasphemy"


Od wtorku jakimś sposobem zgubiłam dobry humor.
Ciągle się o coś wkurzałam itp.
Kiedy wracałam z pracy we wtorek zadzwonił szymek, że w srode o 12 mam być pod Wislą bo mam pozwolenie na wejscie na budowę.
Dostałam seksowną kamizelkę i kask i ruszyłam z nim i panem kierownikiem na budowę.
Moją fotorelację wkleje wam jutro ponieważ dopiero jutro jest publikacja.
Zmachałam się spacerowaniem po budowie i postanowiłam powagarować z wykładów;)
Wieczorem dowiedziałam się, że T zapomniał mi wysłać wniosku o akredytacje.
Wnioski przyjmowane były do 4 listopada DO 14.00 a była wtedy 21.
Ale i tak dostałam akre. Gdybym sama to załatwiała pewnie miała bym z tym problem..a tutaj..czary mary. Wystarczył telefon T i akra jest.
Szkoda ze innym robią zarąbiste problemy.

Dziś za to wstałam późno, ale dlatego, że konferencja prasowa zaczęła się dopiero o 15. Uroczo.Ja już byłam ok 14:30. Ponieważ czeka nas mecz z Legią na konfe przybyło dużo dziennikarzy.
Wcześniej zagadałam do Adriana (rzecznika prasowego), o potrzebne mi numery kontaktowe do wywiadu oczywiście ich nie dostałam co mnie nieźle wkurzyło.
Więc siedziałam sobie i czytałam demoty bo już wcześniej przygotowałam 'wstęp konferencyjny'.
Siedze sobie, a tu nagle słyszę "ooo blondyna".
Podnoszę wzrok i widzę oczywiście Patryka Małeckiego wszyscy wzrok na nas.
A Patryk staje koło mnie i zaczyna nawijać. Najbardziej rozwalił mnie tekst.
patryk: co znowu piszesz?
ja: o Tobie
patryk: o mnie?
ja: no..umówimy się na wywiadzik to będzie jeszcze więcej o czym.
patryk: tak na wywiad u mnie w domu
Ja w śmiech..patrze a tutaj wszyscy podsłuchują.
Adrian szturchnął Patryka bo jakiś dziennikarz czekał na niego z wywiadem.
Mały poszedł.
Wracając standardowo się zaczaił i mnie przestraszył.
Ale ucieszył się faktem, że jutro ja i Jesion bd na meczu:D

Strasznie lubię tego chłopaka;D
I tak jak jedna z osób mnie zapytała co lub kto jest dla mnie najważniejszy moja odpowiedz jest prosta: WISŁA KRAKÓW.

Skoki też są dla mnie bardzo ważne tak samo jak F1 i inne sporty.
Ale Wisła to miłość.
Jutro na mecz.
Wisła wygra.
Miłego weekendu:)

poniedziałek, 2 listopada 2009

Aloha!
Po długim wolnym każdemu jak i mnie nie chce się nic.
Oprócz tego ta myśl, że idzie zima.
Lubię zimę, ale kiedy robi się ciemno i nie ma śniegu to jakoś mnie pesymizm łapię.


Na foto ja i mój najukochańszy Rzym.
Mrr.. kiedyś tam się przeprowadzę.
Póki co pozostaje mi Kraków- jedyne miasto w Polsce jakie mnie nie „obrzydza”.
A wy macie jakieś swoje ukochane miasta?

Dziś wreszcie znalazłam jakiś porządny apartament w Zakopanem dla mnie i dziewczyn.
Co prawda nie ma on gniazdek Wi-Fi i to nie jest fajne, ale wezmę przenośnego neta i luz.
Jedyną wada jest to, że apartament jest piętrowy co za tym idzie znajdują się w nim schody..
Niebezpieczne dla osób z mojego otoczenia po alkoholu.
Trzeba będzie się zgłosić po barierkę taką jak dla niemowlaków x)
Ale za to znajdują się w nim dwa pokoje, salon, kuchnia i jadalnia.
Takie coś podobnego co miałyśmy w Wiśle. Tylko tam był 5***** ten ma 3,5.
Cena standard 200-300 zł za dobę.


Musze zacząć pisać moje prace zaliczeniowe bo nie zdążę.

W czwartek za to mam mieć załatwione pozwolenie na wejście na budowę stadionu Wisły Kraków. Później prawdopodobnie pójdę na trening chłopaków.
W piątek mecz z Legią. Akra już wysłana.

Przypominam moim, że jutro mam imieniny i jestem żądna życzeń:P

Zdjęcia dla Kate bo prosiła, a sama nie wiem na kiedy skończą mi robić serwis.









Trzymajcie się.