czwartek, 19 listopada 2009

Can't touch this

Girls, brak moich notek spowodowany jest tym co zawsze czas czas czas.
Naprawdę doceniam wasze maila (pomijając kilka) i strasznie dziękuję.

Poniedziałek był moim końcem x)
Pisałam kolokwium, które wygląda jak kartkówka więc dla mnie żadnej różnicy nie ma.
Angielski zdałam na 85% natomiast z hiszpańskiego dostałam piękne i duże „E”.
12 % dałam popis;P
Hiszpański nie jest „moim” przedmiotem więc mogę to w ten sposób umotywować.
Musiałam bardzo szybko z uczelni znaleźć się w domku ponieważ o 21 miałam stawić się na imprezie. Dzięki Bogu Witek podrzucił mnie w mega szybkim tempie.
Wskoczyłam pod prysznic i wtedy zadzwoniła Marcia czy nie podrzuciła bym jej ksiązki. Wesoło bo miałam całe mokre włosy, założyłam ręcznik na głowę i na maxa jechałam. Wzbudziłam lekką konsternację z tym ręcznikiem, ale słynę czasami z takich pomysłów.
Co do samej imprezy niewątpliwie uwielbiam jej miejsce jakim jest klub „Cień’.
W bardzo szybkim tempie razem z Anielką doszłyśmy do 3 drinka i postanowiłyśmy to wytańczyć.
Jak zawsze nie obyło się bez ran, Krzysiek nie trafił do popielniczki jaką trzymałam na kolanach i oparzył mnie papierosem. Ok. 4 nad ranem z Anielka i Rafałem wyszliśmy z klubu.
Wtorek w pracy nie obył się bez „afer”, lecz o tym już pisałam. Jeśli kogoś jego własne życie nie motywuje ba nudzi będzie siał głupie ploty o innych i tyle w tym temacie.
Dzisiaj (czwartek) musiałam rano wstać i zawieźć rodzinkę do kościoła, jak wróciłam ok. 9 położyłam się znowu spać.
Ok. 13 pojechałam do mamy na obiad i do biblioteki gdzie „strawiłam” prawie 2 h.
Wracając do domu mili panowie z budowy rozkopali mój wjazd i musiałam czekać, aż go zakopią. Mega fajnie


Za to przysłali mi dziś moją nową koszulkę „Press”. Starą z własnej niewiedzy wrzuciłam do pralki i mam ją aktualnie w 7 częściach.
Mam straszny żal, że nie pojadę na derby bo dla mnie ten dzień to „święto”.
Ale nie ja zdecydowałam o tym więc koniec dyskusji.

Chciałam nawiązać do jednego tematu. Zauważyłam, że wiele osób komentujących „użala” się na moich przyjaciół. Powodem jest ich atak na każdy negatywny komentarz o mojej osobie.
Ja nie mam zamiaru interweniować w tej sprawie ponieważ to jest wola moich znajomych.
To co oni piszą jest ich sprawą.
I wiem, że być może nie zawsze mają rację, ale na tym właśnie polega przyjaźń.
Nawet jeśli to co ja piszę może być nie zgodne z jakimiś zasadami czy myślą moralną oni zawsze staną za mną.
Cokolwiek by się nie działo, wiem że mogę na nich liczyć dla tego są oni dla mnie tacy ważni.
Ja idę za nimi, a oni za mną..
Wiesz co to jest?
To lojalność.

Dlatego liczcie się z kontratakiem na atak.

Co do samego „dawania rad”.
Jak już kiedyś napisałam.
Jeśli ktoś ma ochotę zwracać mi uwagę na pewne fakty czy krytykować, z miłą chęcią to przyjmuję.
Jest tylko jedna zasada. Nie anonimowo.
I możecie zapytać mojej już dobrej koleżanki czy nasza „przyjaźń” nie zaczęła się od jej krytyki pod moim adresem na maila. (Pozdrawiam Sol!=)

Słonecznego weekendu! :)

11 komentarzy:

  1. Mam nadzieje ze tak jak napisalam w mailu nie zwracasz uwagi na te glupie komentarze ktore tylko proboja zwrocic uwage negatywna na ciebie.
    osoby ktore je pisza maja zle pod sufitem i tyle.
    Ty rob swoje.
    Pozdrawiam,
    Baśku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczna koszulka ;D Jeszcze nie raz pojedziesz na mecze ;] Ja niestety weekend spędze z biologią i fizyką : |

    OdpowiedzUsuń
  3. pieknie ujęłaś co to lojalnośc :) ale mimo wszystko bez przegięc ..

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam hiszpański :) uczę się go już 5 rok. A z tą przyjaźnią racja - lojalność przede wszystkim.
    Marika

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam!
    Zgóry uprzedzam, że się nie znamy osobiście (jedynie "z widzenia"= wiem Who Are U :P), ale chciałabym wyrazić tu swoje zdanie.
    Mam nadzieję jedynie, że Twoje koleżanki nie zaczną mnie od razu krytykować, bo i ja nie mam zamiaru nikogo tu obrażać.

    Zatem...
    Nie wiem po co podnoszą się tu głosy różnych dziwnych ludzi nastawionych na 'anty', no ale cóż... Taka nasza polska dziwna mentalność.
    Sądzę, że ludzie Ci nie mają po prostu własnego życia, a zatem interesowanie się kimś ciekawszym jest dla nich mega interesujące.
    Nie wiem, czy z zazdrości, czy rzeczywiście mają Ci coś do zarzucenia- jak powiedziałam, nie jestem tu w celu jakiejkolwiek kogokolwiek krytyki.
    Wydaje mi się jedynie, że jeżeli któs podpisuje się na owym blogu jako "Znajoma/Przyjaciółka/itp." i próbuje tu wyrzygać co do kogo ma, a nie ma odwagi powiedzieć tego wprost, a do tego nawet wymienić swego imienia, to hm...
    Coś jest z nim chyba nie tak...
    Bo rozmowa nie polga chyba jedynie na obrzucaniu się wzajemnymi oszczerstwami. No właśnie- chyba!... No albo ja się nie znam...

    P.S.
    Taxa, widziałam Cię wracającą z imprezy (jak pisałaś) we wtorek rano koło 5tej.
    I tak...
    Czy ta dziewczyna wracająca z Tobą to (cyt.) "Anielka"?
    Powiem ta- śliczna dziewczyna :)(pewnie od razu też na jej temat się głosy podniosą skoro o niej wspomniałaś).
    A ten chłopak-Rafał? ;)
    Pytam, bo odniosłam wrażenie że ten facet ewidentnie chyba leci na Twoją koleżankę :P??(zwróciłam uwagę na Was stojąc na plantach i również wracając z potańcówy :P)
    Czy może się mylę??;)
    W każdym razie fajna para by z jich była :PP
    (taka moja dygrsja ech...^^:)

    Pozdrawiam,
    Przychylna Tobie-
    Mańka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co prawda to prawda :) była krytyka, ale nigdy bym nie zaatakowała NIKOGO anonimowo w komentarzach. Podziwiam osoby które, są szczere i potrafią jawnie krytykować. A reszta niech się schowa :P

    Ja się zgłaszam na ochotnika: będę za Ciebie chodzić na hiszpański :P uwielbiam ten język :D

    OdpowiedzUsuń
  7. @Sol biorę Cię za słowo:)

    @Mańka zgadzam się w 100% z Twoją wypowiedzią:)
    Co do imprezy mam nadzieje, ze wyglądałam choć troszkę "godnie" bo czasami po imprezach zdarza mi sie wracac "na kolanach".
    Anielka to moja przyjaciołka od..hm..6 lat.
    Tez mysle ze Rafał i Andzia byli by świetną parą...ale Andzia ma narzeczonego od 3 lat i planują ślub:)Ale jak Rafał wpadł Ci w oko mogę numer podac;)

    @girls jestem naprawdę szczęśliwa, że wiele osób zmieniło o mnie zdanie na pozytywne.
    Niestety jak widać bylo w poprzednich komentach niektórym nie jest to "na ręke".

    Pozdrawiam
    TaxiGirl

    OdpowiedzUsuń
  8. Lizecie jej dupe bo macie do niej jakis interes?

    OdpowiedzUsuń
  9. @Anonimowy
    Czy jak jest się dla kogoś miłym, od razu ma znaczyć, że ma się do tej osoby jakiś interes? Owszem świat jest zmaterializowany, i pozbawiony z dnia na dzień kolejnych uczuć, ale nie popadaj w skrajność.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. te wszystkie anonimy itp...czy wy nie możecie zrozumieć, że ktoś jest fajną osobą i ma dużo przyjaciół..prawdziwych przyjaciół !?
    Rozumiem, że może to być dla Was nie do ogarnięcia,ale uwierzcie takie historie nie zdarzają się tylko w filmach.
    Ludzie się dopasowują do siebie..;)

    Greets:*

    OdpowiedzUsuń