piątek, 12 listopada 2010

JUŻ CZAS, W zasięgu ręki twe marzenia są...






Witajcie!
Dużo czasu nie pisałam bo nie czułam potrzeby. Osoby, które zainteresowane były tym co u mnie się dzieje uderzały na maila, ale i czasem trzeba coś skrobnąć.
Pare razy już próbowałam coś tutaj wrzucić, ale ciagle to kasowałam bo nie chciałam pisać pod wpływem zbyt wielu emocji.
Mój świat aktualnie toczy się w 4 torach: praca, uni, Wisła i miłość.
Tak, odpowiadam oficjalnie na pytanie dlaczego nie było mnie na żadnym letnim konkursie. Jestem w stałym, oficjalnym i dojrzałym związku.
Nie oznacza to całkowitej rezygnacji ze skoków, ale przez ten czas wiele zrozumiałam.
Przede wszystkim to, że już nie bawią mnie ostro zakrapiane imprezy zazwyczaj kończące się źle.. Uważam (nie obrażając tutaj nikogo broń boże), że jest pewna granica wieku po przekroczeniu której już nie wypada robić pewnych rzeczy.
Odpisując tak pewnej osobie napisała mi: "to uważasz, że teraz czas na robienie z siebie ciotki klotki?".
Moja odpowiedz jest 'NIE", nie robię z siebie cioci kloci, ale staram się robić to z tak zwanym: 'dojrzałym spojrzeniem'. Owszem zdarza mi się wypić całą flaszke z bonkersem i mieć fajne rozkminy, ale robimy to w obrebie nas obu nie zwracając na siebie uwagi.
Nie krytykuje tutaj nikogo kto słynie z dzikich imprez (różnie kończących się).
Lubisz to.. rób to dalej.
Ja wolę po pracy wrócić do domu gdzie ktoś kogo kocham na mnie czeka i grzeje mi łożko.
Nie lubie samotnych nocy.

Całuje!

piątek, 10 września 2010

Moj mały Wiślak ;)

Dostałam mms ze zdjęciem mojego niunia;)



Jego pierwsze Wiślackie barwy jakie mu kupiłam <3





Tutaj pare zdjęć z sesji zdjęciowej jaką robiłam Angelice w 9 miesiącu ciązy.








czwartek, 9 września 2010

Chłopiec!!!


Moja ukochana Angelika urodziła przed chwilką chłopczyka!!!
Cud na, który czekałam jest już na świecie! <3

środa, 8 września 2010

It is blasphemy.

Postanowiłam zrobić to o czym myślałam już od dłuższego czasu.
Ale zacznę od początku, aby było wszystko po kolei.
Chciałabym poinformować wszystkich wszem i wobec, że w ostatnim poście 'pocisk' nie był skierowany w osób, jakie są mi zarzucane.
Było to do pięknej na literę 'J' z którą sprawa została już wyjaśniona.



Czytając notki w tył zrozumiałam swoje błędy do których się oficjalnie przyznaje.
Nie jestem tępym tchórzem i nie chowam głowy w piasek. Mam odwagę, której niektórym ostro brakuje. Ale żyjcie dalej w swym surrealnym świecie.
'Bo berety i tak będziecie kim byliście'.



Powtarzam, że moja decyzja nie jest spowodowana tylko wczorajszym dniem o którym wie Socze i Zawadka, ale ogółem jaki ostatnio mnie otoczył.
Fajnie jest nie być na LGP w Wiśle, a pomimo to dostać zjebe za to. To jest bardzo miłe, i szczerze mam wyjebane na to, że moja osoba niektórych boli.



Ja dorosłam. Zajmuję się swoim życiem, swoją karierą i radze niektórym również popatrzeć na siebie a później na innych.



Moją jedyną wielką miłością jest Wisła Kraków i to jej poświęcam 100% życia.


Więc czas na oficjalny komunikat.
Jeśli będziecie od teraz szukały sensacji na tym blogu, niestety, jej nie znajdziecie.

Pomimo, że na skoki będę jeździła dalej nie będę już pisała o tym tutaj.
Mam jak widzę wiele "naśladowczyń" więc niech one, moją osobę wam zastąpią.





Chciałabym również z tego miejsca podziękować wszystkim moim już byłym znajomym za to, że uważnie śledzą moje życie i tylko czekają aby mi podłożyć 'świnię'.

Wychodzą z was teraz właśnie wszelakie 'świętości' jakimi się szczycicie.
Może jeszcze rozdajcie wszystkim naokoło moje gadu i telefony?
Dziękuje z całego serca. Póki co wam, anonimom, moim znajomym i wrogom życzę dziś:


Wszystkiego najlepszego!.



środa, 25 sierpnia 2010

Życie na kibicowskim szlaku... dobra dziewczyna wśród dobrych chłopaków!

Mam wiele zaległości do napisania, ale damy radę. W Wiedniu był pełen hard bez dwóch zdań. W pociągu jakim jechałam z Krakowa do Katowic prawie całą podróż przegadałam z uroczym blondynem, któremu nie zamykała się buzia. Następnie w Katowicach po odczekaniu 25 minut przyjechał mój pociąg do Wiednia. Dokładnie jechał do Villach z czego również skorzystam w najbliższym czasie. Sam pociąg mnie załamał bo niby klimatyzacja wszystko fajnie, ale nie można otworzyć okna na korytarzu, co mnie nieźle wkurwiło. Powód jest prosty w tym pociągu jest absolutny zakaz palenia, a ja niestety palę dużo i często. Jak bym sobie okno otworzyła i jakoś mnie owiało było by lepiej, a tak to męczyłam się dopóki nie zgadałam się z jednym panem i w czechach jak był dłuższy postój to po prostu na schodach pociągu paliliśmy. Kolejną uciechą jaka mnie spotkała była moja „współ-podróżniczka”, miss (HAHAHAHAHAHA) Słowenii! ‘Tyłek oglądać wystawa’.
Także bardzo szybko uciekłam ze swojego miejsca gdyż oglądanie tej osoby powoduje u mnie odruch wymiotny. Kto był w tym roku na Mistrzostwach w Planicy wie o czym/kim mówię,

Nie wiem jakim cudem wytrzymałam tą koszmarną podróż, ale udał mi się ten cud i ok. 15 byłam już na Meidling. Tam zostawiłam sobie bagaże i poszłam na deptak zjeść obiad i na spacer. Ok. 18 zadzwonił Max, że wrócił z pracy i że spotkamy się pod Ü6-Philadelphiabrücke. Szybko zwinęliśmy się na mieszkanie. Ja w zasadzie byłam mega zmęczona wiec wzięłam prysznic i zasnęłam w salonie. Max oglądał TV. Standardowo o 23 stwierdziliśmy, że idziemy na pizze.
Nie pamiętam, o której wróciliśmy bo od razu ległam do spania. Rano jak już wstałam Max był w pracy. Ja postanowiłam przejechać się na Handelsky na śniadanie nad Dunajem. Siedząc tam dostałam telefon od Moniki, że będzie w pracy od 14 to mogę wpaść na piwo. So great. Ale do tego czasu pojechałam na Schönbrunn. Tam strawiłam dość dużo czasu bo miło kojarzy mi się to miejsce i musiałam wszystkie moje „zakątki” oglądnąć czy aby istnieją. Następnie udałam się na obiad, gdzie wpadłam na pomysł podjechania na Ernst-Happel-Stadion. Po kilku chwilach błądzenia dotarłam pod stadion. Nie mogłam ogarnąć, którędy tam się wchodzi więc podeszłam do jednego pana i zapytałam czy mogę wejść i którą drogą. Pan zaczął coś nawijać, że trening, nie bardzo ale jak mu pomachałam legitymacją prasową i włosami bez chwili zastanowienia podwiózł mnie pod bramę, dał kluczyk i mogłam robić co chciałam. I love !
Na sam koniec pomachałam mu z wdzięcznością i pojechałam do Moniki na deptak. Była już 17 więc miałam małe spóźnienie, ale w sumie all night przed nami. Wypiłam piwo z nią i Jaśkiem a następnie poleciałam na mieszkanie się umyć/przebrać. Wieczór był miły i procentowy :P ok. 21 zadzwonił Max, że jedzie do Sevald na kolację czy chcę z nim jechać. Jak mogła bym nie chcieć. Sevald jest właścicielką najnowocześniejszej willi w Wiedniu więc musiałam to na własne oczy ujrzeć. Dom wymiata. Nie chce mi się tego wszystkiego opisywać, bo by mi czasu brakło, ale jest co oglądać. Basen z tarasem przed domem. Na samej górze taras z widokiem na Wiedeń. Ogromna ilość sypialni, biblioteka, mega wypas.
Ok. 23 zadzwoniła Moni czy wbijam się do znajomych do baru (bar już był oficjalnie zamknięty dla gości) nie bardzo mi się chciało, ale Max mnie podrzucił wiec luz.


Dnia następnego byłam na mega kacu, ale jakimiś siłami dotarłam na Ring gdzie zwiedzałam i robiłam zakupy. Później postanowiłam jechać na most szwedzki bo tam są leżaki i można na luzie odpocząc. Nie było mi to jednak dane gdyż menele zgarnęły mnie na Prater. Ja sama osobiście tylko oglądałam bo stan mojego żołądka był no fine, ale i tak było miło. Wieczorem the same i tak w koło. Nie chce mi się tego wszystkiego opisywać, bo bym musiała książkę wydać. Generalnie ja w Wiedniu się nigdy nie nudzę, mam tam znajomych, mieszkanie i samochód maxa do dyspozycji. Szaleć i tylko szaleć.





Po powrocie z Wiednia rozpoczęłam prace na przemian z klubami. Więc w większości wypadków nie kończyło się to trzeźwo, ale party z Aneta i Socze były jak najlepsze;)

Była również u mnie w Krakowie Zawadka i było So great =)




Wczoraj dwie konferencje prasowe na Wiśle z nowym trenerem i nowym dyrektorem sportowym.





Co do LGP w Wiśle. Dziękuje mojemu wyczuciu, że tam nie pojechałam
Nie mieszam się w konflikty międzyosobowe. Bo słyszę jak jedna napierdala na drugą a tutaj nagle są wielkie friends. Brawo jesteście CHORE.




Mam tylko jedno przesłanie do jednej z moich ulubionych skokowych ‘miss’
Zamknij morde mała i uważaj jak na mnie napierdalasz bo wkoło Ciebie jest wiele twoich ‘przyjacioł’ którzy z chęcią mi powtarzają wszystko. Zajmuj się swoją własną grubą dupą.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Last day in Poland.

Zgodnie z tytułem jutro wyjeżdżam do Wiednia.




Dostałam w pracy wolne więc bez chwilki namysłu zakupiłam bilety na travel i jadę:)
Miałam wiele do napisania, ale wszystko zostało jednak wyjaśnione w mailach.
Dlatego powtarzam jeszcze raz. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości co do mojej osoby zapraszam na rozmowę. Parę osób przekonało się, że to nie boli. (grzabasylwia@gmail.com)

Wiem, że cudowne anonimy chcą mnie sprowokować jak w ostatnim poście, ale uwierzcie tym razem wam się to nie uda.


O meczu Wisły nie będę się rozpisywać bo brak słów dla tych "gwiazdorów".

Cóż mimo wszystko życzę wam udanego tygodnia (mój na pewno będzie:P)

środa, 21 lipca 2010

Heyka;)

Jak mija wam to gorące lato?:)
Jak wasze wakacyjne podroze?

Ja niestety w hizie się nie pojawię. Mamy na hotelu taki oiom ze niestety nie jestem w stanie się gdzieś urwać na chociaż 2 dni. Szukam teraz w grafiku rezerwacji jakiegoś luzniejszego czasu poniewaz zamiast do Wisły na to zadupie przytkane tłumem jadę do Wiednia:) Jedynym problemem jest dostanie wolnego na ten czas:/
Na to ze jestem w pracy prawie ciagle przez 15 h dziennie nie narzekam wypłata jaką pozniej dostaje wspaniale mi to wynagradza a zakupy ahh <3333
Na sierpnien mam rowniez zaplanowane jedno wielke wydarzenie, ale o tym dopiero kiedy bedzie po:)

Jesli macie troszke wolnego czasu zagłosujcie na butki Vicky:)

http://www.nelly.com/designyourshoe/?obj=71UnLaSs3DcErbFIcDaEI0uMQpa3iBzczKF0iVrZYIbFhgM0hmDp#shoeGaller


Trzymajcie się.

czwartek, 1 lipca 2010

Filmik:)





Tu macie filmik z moich urodzin:)
http://www.facebook.com/video/video.php?v=1436891716002&ref=mf

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Moje 21 Urodziny;)


Slicznie dziękuje wszystkim za życzenia na face, nk i mailu:)

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Tu eres mi puta?

To boskie pytanie chodzi mi po głowię przez pannę Julkę G:D
Wiem, że mam mega zaległości, ale od kiedy mam nową pracę spędzam w niej wszystkie dni jakie nie odbębniam na Uni.
A ostatnio jest tam bardzo śmiechowo. Kiedyś jedna grupa miała na podwieczorek naleśniki więc jak tylko poczułam ten piękny zapach udałam sięna przez zapleczę na kuchnie w celu spożycia tego cuda:D na naleśnik, który był poł na poł dzem/ser nałożyłam lody- wiśniowe-truskawkowe-czekoladowe na to bita śmietana next mix owocowy plus czekolada i polewa malinowa :D na kuchni szły zakłady kiedy się porzygam.








Niestety nikt nie wygrał. Jakimś cudem zjadłam, ale to był moj jedyny posiłek przez najbliższe 12h jakie spędzam w pracy.

Faktu zakończenia Ekstraklasy nie będę wspominać bo do dziś kroi mi się serducho.

Sesja mnie goni i czuję, że tym razem mogę pomarzyć o 4,0 jakie miałam do tej pory:/

W piątek byłam na party u zawadki:)
Jako wstęp zaczęłam piwem, następnie 0,5 sobieskiego żurawinowego oraz 0,7 bolsa. Ja zakończyłam to wszystko 3X sex on the beach w klubie i powiem wam wróciłam do domu na własnych nogach. Zawadka nie musiała mnie ciągnąc do domu za nogi:)
Poranek był kacowy:D


W zasazdie to all bo niestety muszę lecieć ogarniać dalej moje prace zaliczeniowe.

See Yaaa

poniedziałek, 10 maja 2010

Sraxa dziwko derby blisko!

Nie muszę chyba nic dodawać.. Jutro najważniejsze wydarzenie w sezonie.
I ma być zwycięstwo Wisły innej opcji nie ma.




JESTEŚMY DUMĄ TEGO MIASTA!
A W NASZYCH SERCACH BIAŁA GWIAZDA!













"Było ich sześciu, potem dwunastu i założyli klub pederastów. Klub się rozwijał, klub się rozrastał, a każdy Żydek to pederasta"


'ZAWSZE NAD WAMI PIERDOLONYMI PASIAKAMI!'

środa, 21 kwietnia 2010

HU HU HU:)

Zaczynając..
Jutro ma urodziny moja Wiolcia, a ja znowu będę na Uni więc dziś składam najjjjlepsze życzenia!!! <3 <3 <3



Next. Wczoraj byłam z Jesionem na meczu. Było meeega zimno i myślałam, nas będą martwe stamtąd wynosić:P Mecz nie był zły.. świetne akcje Małego, który nieźle zapieprzał po boisku.. mega brawa dla Brozia.

My oczywiście byłyśmy już 45 min przed meczem. Pospacerowałyśmy sobie po murawie.. kiedy Wiślacy przyszli na rozgrzewkę stanęłyśmy sobie tak lekko za nimi, żeby zapalić. Oczywiście tuż przed nami musiał ustawić się Mały.


Kiedy robił skłon do nas tyłem.. haha wsadził tak głowę, że nas zauważył.. reakcja warta wszystko.. odskoczył do nas przodem i cieszy mordę:D hahah dobra wiem, że on jest typem gwiazdy... wiem, że poł krakowa z nim spało.. wiem, że jest mega chamski.. ale kurwa ani do mnie ani do Jesionka NIGDY nic złego nie powiedział.
Zawsze się przywita, nie odmówi wywiadu.. pośmieje się z nami.. Sama już chwilami nie wiem why:)


Oczywiście my miałyśmy tysiące przypałów.. ja ledwo uszłam z życiem kiedy ..junior diaz próbował wykończyć akcję strzałem na bramkę (my z jesionem za bramką po lewej stoimi tam gdzie foto) i jak nie trafił bramkę tylko centralnie we mnie puścił piłkę.. ja z moim refleksem padłam na murawę hahaha. Gdyby nie to pewnie ze złamanym nosem skończyła by się dla mnie akcja.

Smok wawelski mi się oświadczył. Jesionowi kazał "obciągać" chodziło oczywiście o koszulkę :D

Następnie szybko po wywiad. Który macie tutaj: http://skwk.pl/news/show/4822__na_pewno_gdybym_strzelil_bramke_bylby_to_fajny_powrot__

Kolejna mniej miła sprawa.
Wyszła ostatnio lekka afera związana z przekomarzaniem się stron www o skokach.
Zostałam w to wciągnięta, wiec oficjalnie piszę moją opinię.
1. Uważam ze skijumping.pl JEST NAJLEPSZĄ stroną internetową o skokach w Polsce i żaden serwis nie może się mu równać. Wiele stron może starać się być tak zajebiste, ale bez przesady. Radzę trochę skromności co poniektórym "panią redaktorką".

Mam również prośbę, aby osoby piszące maile do mnie i komenty nie wyżywały się na mnie, bo w swoim życiu im się nie układa. Przykro mi ale szczęściarzem trzeba się urodzić:)

Jak już mówiłam na 90% nie jadę do Wisły. Powód jest prosty.. nie opłaca mi się wyjazd na to zadupie. Ustaliłyśmy z dziewczynami, że jedziemy na LGP do Hinterzarten i Liberca.

Udanego dnia!

środa, 14 kwietnia 2010

Film:)

W poniedziałek zrobiłam filmik z zimy 2010:)
http://www.facebook.com/video/video.php?v=1364864995379&ref=mf


Moje święta minęły chorobowo.
Miałam ciętą buzię wewnątrz. Nie polecam tej przyjemnosci nikomu.
Nie mam teraz zbyt dużo czasu na pisanie, ale obiecuję poprawę:)

Ponieważ jutro Marcelina ma urodziny, a ja będę na Uni więc nie bd miała czasu.
Robię to dziś:)




WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANIE!

czwartek, 1 kwietnia 2010

Fotorelacja + Raport.










W mijającym tygodniu na trybunie wschodniej wykonano montaż płyt poliwęglanowych na konstrukcji dachu, montaż konstrukcji ścian wewnętrznych (aluminiowych) oraz konstrukcji sufitu podwieszonego na wszystkich poziomach trybuny.

W planach na kolejny tydzień znalazł się montaż płyt poliwęglanowych na konstrukcji dachu trybuny, montaż konstrukcji sufitu podwieszonego na wszystkich poziomach. Wkonywane również będą tynki na klatkach schodowych narożnika płd-wsch.



W tym tygodniu na trybunie zachodniej zostały wykonane słupy i ściany żelbetonowe od poziomu +9 do poziomu +14 na narożniku płn-zach oraz kolejne 10 stopni trybuny dolnej na narożniku płn-zach.

Trwał montaż montaż prefabrykowanych stopni trybuny dolnej na trybunie zachodniej.

W przyszłym tygodniu zostaną wykonane ściany klatek schodowych, ściany szybów windowych do poziomu +9 oraz kolejne stopnie trybuny dolnej na narożniku płn-zach.

wtorek, 30 marca 2010

Komisja Radnych.

Dla niektórych zbyt mało piszę o mojej pracy dziennikarskiej więc obiecuję poprawę. Dzisiaj o 15 byłam na komisji radnych Krakowa. Ponieważ ja zajmuję się oprócz mesy jeszcze budową stadionu przy ulicy Reymonta 22, moja obecność była bardzo ważna na komisji. Poruszane były kwestie Hali Wisły Kraków oraz budowy stadionu piłkarskiego przy ulicy Reymonta 22.
W sprawie hali omawianie były dwa wyjścia. Pierwszym jest wyburzenie starej hali i na jej miejscu wybudowanie nowej. Stara hala nie spełnia przepisów międzynarodowej federacji koszykówki i siatkówki. Drugie wyjście to dobudowanie nowego obiektu na tyłach starego.
W odpowiedzi na pytanie w kierunku, której opcji składnia się dyrektor Kowal, jest budowa nowej hali na miejscu wyburzonej starej.
W trakcie wizyty na budowie stadionu piłkarskiego, usłyszeliśmy potwierdzenia, że planowo pierwszy mecz na stadionie Wisły Kraków rozegrany zostanie 11 sierpnia 2010 roku. Montaż trybuny zachodniej ma zostać zakończony już w maju, natomiast trybuny wschodniej w listopadzie. Układ krzesełek na trybunie zachodniej będzie tym zaprojektowanym przez kibiców, napis „WISŁA 1906”. Zmieniony został narożnik w jakim znajdował się będzie sektor gości. Nie będzie się on położony w narożniku budynku medialnego tylko po przeciwnej stronie. Prawdopodobnie oddzielony zostanie on pleksjami. W miejscu starego sektora gości znajdował się będzie sektor dla rodzin z dziećmi.
Ja jeszcze po drodze zrobiłam szybciutko fotorelację z budowy.
Mam nadzieję, że obiecana data 11 sierpnia jest tą pewną datą. Przy moim ostatnim spotkaniu zapewniana byłam ze pleksji nie będzie, zastąpione miały być specjalnym tworzywem, jak widać często się to zmienia.

Jak ktoś ma zamiar pisać głupie komentarze proponuję niech lepiej zagłosuje na Vicky bikini: http://nelly.com/designyourbikini/?bikiniuser=DxEOlllThVidfmdCDxmuYYBM7zeKzlC1YHC8#bikiniGallery


PS. Nie wiem, może ja jestem nienormalna, ale mamy Wielki Tydzień. Ja mam taką zasadę ze to czas przemyśleń i braku kłótni. Jak widać niektórzy z was nawet teraz nie mogą sobie odpuścić.. Powodzenia.

piątek, 26 lutego 2010

Wisła tomorrow

Dzisiaj przyjechałam do Zawadki do Sosnowca;D
Jutro rano Wisła do poniedziałku;D
Niestety brak weny twórczej a alko z Zawadką nie pozwalają mi więcej napisać;p
Po COC nadrobię.

środa, 13 stycznia 2010

brrrrrr

Nie pisałam długo bo niestety nie mam czasu praktycznie na nic.
Kazda wolną chwile staram się spędzać ze znajomymi.
Jak minęły wam święta i jak zaczął się nowy rok?
Tym którzy lubią święta mam nadzieję ze było świetnie.
Ja świąt nienawidzę więc przepraszam, że nie odpisywałam na wasze życzenia.
na sylwestra nie byłam nigdzie ponieważ w Nowy rok rano musiałam się zjawić w pracy.
Ok 23 odebrałam Angelike z pracy i pojechałysmy na małe party do mnie.
To był mój pierwszy od jakiś 5 lat sylwester który pamiętam i nie obudziłam się dnia kolejnego z mega kacem.
Powiem wam.. miłe uczucie.

Facebook mnie zabija:P



W zasadzie jeśli chodzi o ostatnie party to bywam rzadko jak już mówiłam.
Najczęściej chodze z chłopakami z roku na piwo po wykładach.
To wszystko.

W sobotę idę na studniówkę co mnie przeraża bo w poniedziałek zaczynam sesje.
A w czwartek przecież jadę do zako... nie będzie wesoło, ale muszę sobie dać radę.
Nie będę komentować faktu zakopanego.. samo wyjdzie.

A teraz rzecz mało przyjemna.
Jakże wzruszające są maile które bronią panny M po tym co ja jej zrobiłam.
Tak..to przecież przezemnie usunięto jej artykuł.
Coż powiedziałam, że nie odpuszczę.. wiec nic to nie da.

I zakończę miły wierszykiem jaki dostałam od was na maila.
"Kiedy taxa była mała to ze smoczkiem się jebała,
Gdy dorosła gust się zmienił smoczek w skoczka się zamienił".


by booooneeee


Całuje i do zobaczenia w zakopanem.