niedziela, 11 października 2009

Bollocks/Pieprzenie.

Dzisiejszej notki radze nie oceniać jako dziennikarskich wywodów bo w takie jej nie zaopatrzę.
Dzis tylko moje osobiste odczucia czy zasady.

Wczoraj dowiedziałam się od Angeliki dlaczego panna Małgorzata mnie nie lubi i ciągle „podstawia mi nogę w pracy”.
Cytuję jej powód: „nie akceptuje jej zasad jakimi posługuje się w swoim życiu”.
Mam takie skromne pytanie czy moje zasady jakie stosuje w swoim życiu POZA pracą mogą kogoś obchodzić? Przecież praca to praca tam liczy się to czy wykonuje swoje obowiązki i to z tego powinnam być rozliczana i oceniana a nie z tego co robie kiedy odbijam swoją karte pracowniczą „na out”.

Panna Małgorzata chyba zbyt bardzo interesuje się nie swoim zyciem skoro takie wyciąga wnioski.

Wtykanie nosa w nie swoje sprawy.
Publiczne pranie brudów.
Zanim ocenisz moją osobę sprawdź swoje życie czy aby na pewno to co zarzucasz mnie nie dotyczy też Ciebie.
Łatwo jest dawać „dobre rady” innym.
Odwróć się i zobacz jakie ty „skurwysyństwa” masz na swoim koncie.

„Ja idę za nimi, a oni za mną
Wiesz jak się to nazywa?
To lojalność!”

A teraz porozmawiajmy o przyjaźni.
Dużo można usłyszeć akcji gdzie „przyjaciółka przyjaciółce tyłek obrabia”.
Gdzie przyjaciel przyjaciela „zdradza” przed „wrogiem”.
Powiem wam szczerze, nie potrafię się z tym pogodzić.
Nie potrafię zrozumieć takich zachowań.
Nie jestem ideałem wiem to doskonale. Ale są rzeczy jakich się brzydzę i jakich bym nigdy, ale to nigdy nie zrobiła.
Jeśli mi nie wierzycie (chodzą o mnie głupie plotki) zapytajcie moich PRAWDZIWYCH przyjaciół z którymi znam się już parę pięknych lat, ale i tych których znam nie długo.
Zapytajcie czy kiedykolwiek stanęłam do nich plecami.
Dla mnie słowo LOJALNOŚĆ znaczy ogromnie dużo.
Być może dlatego, że wpajało mi je moje środowisko od „małego”.
Tak naprawdę możesz być największym „skurwysynem” ale jeśli jesteś lojalny wobec swoich przyjaciół ..ba wobec swoich znajomych nie jesteś zerem.

Zakończę moimi ukochanymi słowami Toma.
„Banda pojebów udająca byle kogo”.

7 komentarzy:

  1. "Dla przykładu dla zasady, jebać wszystkie akty zdrady!" - jedna z zasad kbiców, którą należy stosować na stadionie i w życiu prywatnym.
    Potwierdzam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sie nigdy na Tobie nie zawiodłam :*

    KaszJa

    OdpowiedzUsuń
  3. "To jedyna zasada od której nie ma wyjątków,
    Jak robisz krok w przód to weź ich
    Bo jak zrobisz krok w tył to wyciagną z opresji,
    Przyjaźń, lojalność to życie pożera
    Za tych których mam jeśli trzeba podpiszę obiema
    Bo za nich ręcze, szacunek i respekt..."

    Ty wiesz.. <3


    p.s. i kij w oko wszystkim pokurwieńcom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, nie ma to jest dobry przyjaciel obrabiający ci dupę za plecami.

    OdpowiedzUsuń
  5. cza brać dupę w troki z tej roboty. uciekać od tych wszystkich goś, natalek i innych sfałszowanych przypadków społeczeństwa.

    :* 3maj się, wyczochraj Anielkę (albo sama to zrobię! ;D). To był miły wieczór :*

    OdpowiedzUsuń
  6. "W oczy przyjaciele, za plecami skurwiele!"

    OdpowiedzUsuń
  7. Może tak jest, bo za bardzo szafujesz słowem przyjaciel - tą Marcelinkę znałaś kilka godzin, a już mówisz o niej jak o przyjaciółce (a mogło tak być - mogło, a nie musiało - że chciała się do Ciebie zbliżyć, bo kojarzyła, ze masz jakieś kontakty w skokach i chciała się załapać?) - a mówią, ze trzeba zjeść z kimś beczkę soli, żeby nazwać go przyjacielem.

    OdpowiedzUsuń